Co obniża samoocenę u dziecka ?

To, jak pewne siebie dziecko będziemy mieli, w dużej mierze zależy od nas samych. Ważne jest, by nie zburzyć samooceny dziecka przez używanie w stosunku do niego słów, które je bardzo ranią. Podpowiadamy, czego unikać!

Niektóre zachowania, które obniżają samoocenę u dziecka:

1. Porównywanie z innymi

Skup się na zaletach, umiejętnościach i osiągnięciach własnego dziecka. Jeśli chwali ci się, że nauczyło się wierszyka na pamięć, nie pytaj, ile wierszyków zna jego kolega z przedszkola...

2. Wyśmiewanie, kpienie

W ten sposób okazujesz, że nie wierzysz w możliwości dziecka i nie wydaje ci się, żeby było je stać na jakieś większe rzeczy. Jak w takiej sytuacji ma ono samo wierzyć same w siebie?

3. Obrażanie, wyzywanie

Wyzywanie własnego dziecka wydaje się czymś nie do pomyślenia. Przecież kochasz je nad życie, przestań więc obrażać i wyzywać.

4. Szantażowanie

Takie zachowanie powoduje, że dziecko przestanie czuć się bezpiecznie. A brak bezpieczeństwa znacznie obniża pewność siebie.

5. Krzyczenie, rozkazywanie

Dziecko powinno być posłuszne, ale ty nie możesz być „tyranem”. Takie rosnące poczucie krzywdy i nienawiści może w dziecku znacznie osłabić jego samoocenę.

6. Krytykowanie

Z pewnością dziecko nie robi wszystkiego idealnie... ty też nie. Jeśli chcesz, żeby uczyło się robić różne rzeczy lepiej, tłumacz i pokazuj, jak to robić, a nie krytykuj, gdy coś dziecku nie wyszło.

7. Oskarżanie

Zanim nie będziesz wiedziała, czy dziecko zrobiło coś złego, nie wmawiaj mu, że to na pewno jego wina, bo przecież zawsze nie potrafi się zachować. Chyba że faktycznie chcesz, żeby tak było.

OSPA WIETRZNA

 

Przyczyny ospy wietrznej

Ospę wietrzną wywołuje wirus varicella–zoster (VZV). Wirus ten przenosi się bardzo prosto i szybko - drogą kropelkową, przez bezpośredni kontakt z zakażonym oraz na przedmiotach codziennego użytku (ubraniach, pościeli, zabawkach). Warto wiedzieć, że osoba zarażona wirusem zaraża już nawet 2-3 dni przed tym, jak pojawi się u niej wysypka, a przestaje dopiero po przyschnięciu ostatnich strupków.  To bardzo długo, bo samo przyschnięcie i odpadnięcie strupków zajmuje zwykle 1-3 tygodnie.

Ospą wietrzną, czyli inaczej wiatrówką, można też zarazić się od chorego na półpasiec, bo obie choroby wywołuje ten sam wirus.

 

Jak można zarazić się ospą wietrzną?

Niestety, bardzo łatwo. Chorują na nią wszyscy, niezależnie od wieku, ale u dzieci do 9. roku życia zakażenia zdarzają się najczęściej. I co ważne - przebieg choroby w przypadku najmłodszych wcale nie zawsze jest lżejszy niż u dorosłych!

 

Objawy ospy wietrznej

Do najczęstszych i najbardziej charakterystycznych pierwszych objawów ospy

wietrznej należą:

 Wysypka. Łatwo ją rozpoznać: najpierw na skórze pojawiają się niewielkie plamki, które potem zmieniają się w grudki, następnie powstają pęcherzyki wypełnione płynem surowiczym, a z pęcherzyków tworzą się strupki. Gdy odpadną po ok. 1-3 tygodniach, pozostawią po sobie niewielkie przebarwienia (uwaga - jeśli dziecko nie będzie się drapać, nie grożą mu blizny). 

 Wysypka może zaatakować jedynie brzuch i plecy, ale zdarza się też, że wykwity rozprzestrzeniają się po całym ciele - są na genitaliach, powiekach, we wnętrzu jamy ustnej.

 

Podczas choroby kolejne wykwity pojawiają się w kilku lub kilkunastu rzutach (co kilka godzin), chory ma więc równocześnie i pęcherze, i strupki. 

 Wysoka gorączka. Temperatura ciała może dochodzić nawet do 40°C. Zazwyczaj gorączka wraz z bólem głowy pojawia się dzień przed wystąpieniem wysypki. 

 

Leczenie ospy wietrznej

Ospa - nie dość, że jest chorobą groźną, zwykle jest też niezwykle uciążliwa. Rodzice powinni bowiem nieustannie pilnować chore dziecko, by nie drapało swędzących miejsc, pojawia się problem ze zorganizowaniem opieki dla malucha, dezorganizacji ulega życie całej rodziny. Dlatego tak ważne, by odpowiednio wcześniej zapobiec chorobie. A jeśli już zauważysz u dziecka pierwszeobjawy ospywietrznej, zacznij działać:

 • Obniżajgorączkę.

Pomóż dziecku w walce zeswędzącą wysypką. Drapanie wykwitów może prowadzić do nadkażenia ran bakteriami, jeśli to konieczne - ziołowe leki uspokajające, wypróbuj też krótkie kąpiele w letniej wodzie. Skonsultuj się z lekarzem!

 

Jak pomóc dziecku choremu na ospę wietrzną

Jeśli Twoje dziecko zachorowało naospę wietrzną domowymi sposobami możesz ulżyć mu w cierpieniu i nieco złagodzić przebieg choroby, m.in.:

  • Zrezygnuj z długich kąpieli. Po długim czasie spędzonym w wodzie strupki mogłyby rozmięknąć.
  • Do kąpieli dodaj nadmanganian potasu w odpowiednich proporcjach.
  • Po kąpieli wycieraj ciało dziecka delikatnie, nie trzyj, a raczej lekko przykładaj ręcznik do skóry.
  • Obetnij dziecku paznokcie na krótko, by zminimalizować ryzyko głębokich zadrapań.
  • Zwróć uwagę na dietę dziecka. Jeśli ma w buzi pęcherze, nie podawaj mu potraw kwaśnych i ostro przyprawionych.

 

 

 

Powikłania po ospie wietrznej

Ospa wietrzna jest najbardziej niebezpieczna dla noworodków, osób z obniżoną odpornością i kobiet w ciąży. Jednak powikłania mogą spotkać każdego. Groźne powikłania ospy to np.:

  • zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, 
  • zapalenie żołądka i jelit, 
  • zapalenie płuc, 
  • wady rozwojowe u dziecka (w przypadku kobiet w ciąży)

 

Odporność na ospę wietrzną

Na ospę wietrzną choruje się tylko raz w życiu.Wirus pozostaje w zwojach nerwowych w postaci utajonej i może uaktywnić się po latach i wywołaćpółpasiec u dzieci.

 

Szczepienia przeciw ospie wietrznej

Ministerstwo Zdrowia zaleca szczepienie przeciwko ospie wietrznej.Szczepienia obowiązkowe, czyli darmowe, przeznaczone są dla dzieci z grup podwyższonego ryzyka, np. z upośledzeniem odporności.Bezpłatne szczepienie przeciw ospie otrzymają także dzieci poniżej 3. roku życia, które chodzą do żłobków lub klubów malucha. 

 Ze względu na nieprzewidywalnośćchoroby oraz uciążliwość zarówno dla dziecka jak i rodziców lekarze zalecają szczepienie przeciwkoospie wietrznej. 
 Szczepienie warto rozważyć zanim dziecko pójdzie do przedszkola/szkoły, gdzie często po raz pierwszy styka się z dużą grupą rówieśników i jest bardziejnarażone na zachorowanie.

CO ZABIJA KREATYWNOŚĆ ?

Dobrze jest być kreatywnym. Człowiek kreatywny (od łacińskiego creatus – pomysłowy, zdolny do tworzenia czegoś nowego) podchodzi twórczo do rozwiązywanych problemów, jest elastyczny, umie dostosować się do zmieniających się szybko okoliczności i przełamywać stereotypy.

Dzieci mają szczęście – są kreatywne z natury. Nie znają ograniczeń, a ich wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach. Daj dziecku patyk, a znajdzie dla niego sto zastosowań. Ten sam patyk może przecież być mieczem i kwiatem, widelcem i pojazdem, pieskiem i lalką. Żeby jednak kreatywność mogła się rozwijać, potrzeba czasu i swobody działania. Niestety, często zupełne nieświadomie, mając same dobre intencje, zamiast dawać dzieciom przestrzeń do ćwiczenia wyobraźni i rozwoju kreatywności, rozwój ten hamujemy, a nawet uniemożliwiamy. Pora na rachunek sumienia, oto zabójcy dziecięcej kreatywności:

Nadmierna kontrola

Dzieci, z których nie spuszcza się oka, nie mogą poczuć się swobodnie i w sposób nieskrępowany podążać za tym, co podpowiada im instynkt. Ciągła obecność dorosłego, wyręczanie i zasypywanie dobrymi radami zazwyczaj wynikają z troski, ale przekreślają szansę na samodzielne odkrycia. Co więcej, utwierdzają dziecko w przekonaniu, że rozwiązywanie problemów na własną rękę jest stratą czasu, skoro tuż obok stoi rodzić, który to rozwiązanie zna i chętnie się nim podzieli.

Szczelnie wypełniony grafik

Rano szkoła, potem angielski, pianino i basen, a w weekendy dodatkowo jazda konna i robotyka. Ciągłe zajęcia, planowane w dobrej wierze (bo mają wszechstronnie rozwijać i poszerzać horyzonty), wcale nie pomagają rozwijać kreatywności. Gdzie czas na swobodną zabawę? Gdzie czas na nudę? Właśnie nuda, której dorośli często tak bardzo się boją, otwiera przestrzeń dla wyobraźni, a wyobraźnia jest pożywką dla kreatywności. Zazwyczaj gdy nie robimy nic, nasz mózg wpada na najlepsze pomysły. Takie „nic” to wbrew pozorom bardzo twórcze „coś”.

Bycie takim jak inni

Opinia kolegów i silna identyfikacja z grupą rówieśniczą to norma rozwojowa i większość dzieci przechodzi okres, w którym chce być jak Kasia, Zosia czy Antek, ale rodzice przy tej cesze charakteru majstrują znacznie wcześniej. Hamowanie zapędów do manifestowania własnego, odmiennego zdania (bo to nie wypada, bo co powie babcia, bo dziewczynka tak nie robi) zamiast dawać swobodę działania uczy dzieci, że nie należy się wychylać. A przecież większość przełomowych wynalazków wzięła się z niezgody na to, co jest, i próby szukania nowych rozwiązań. To niepokorni, idący pod prąd, ciekawscy pchają świat do przodu.

Reżim czystości

O ile nie wszyscy zgadzają się z popularnym twierdzeniem, że szczęśliwe dziecko to brudne dziecko, trudno zaprzeczyć temu, że dziecko skupione na dbaniu o czyste rączki i posprzątane biurko na rozwijanie kreatywności ma bardzo małe szanse. Nakaz stania na baczność (bo buciki się pobrudzą od pyłu, bo sukienka niedzielna, bo spodenki świeżo wyprasowane) uniemożliwia eksperymentowanie, które wymaga elastyczności i wyjścia poza schemat.

Za dużo czasu przed ekranem

Telewizor, tablet, smartfon – to współczesne nianie. Włączając dziecku bajkę lub grę, rodzice często rozgrzeszają się, że to przecież EDUKACYJNA. Ale nawet takie programy zamykają się w sztywnych ramach i tworzą konsumenta pasywnego, bezkrytycznego wobec tego, co się mu proponuje. Co prawda walory edukacyjne niektórych filmów można wybronić, ale ekran i tak jest jednym z najskuteczniejszych zabójców wyobraźni. Gotowe schematy sprawiają, że nie pracuje ona tak, jak na przykład przy czytaniu książki, skojarzenia stają się coraz bardziej przewidywalne i oczywiste, a obraz świata – płaski i jednowymiarowy.

Ciągłe poddawanie ocenom

Zaczyna się z pozoru niewinnie, bo na celu ma motywację do podejmowania wysiłku. Jaś to już sam siedzi, Karol jeździ na dwóch kółkach, a Ania stawia równe literki. Gdy takich komunikatów jest coraz więcej, dziecko zaczyna martwić się, jak wypadnie i w rezultacie, z obawy przed złą oceną, przestaje próbować. Kreatywność nie istnieje bez podejmowania ryzyka, a to wiąże się z przyzwoleniem na popełnianie błędów. Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi.

Sztywne procedury

Instrukcje, ściśle ustalone reguły, jedyna słuszna droga do celu. Że niby to świat dorosłych i dzieci wcale nie dotyczy? Wystarczy sięgnąć po dowolną zabawkę, żeby się przekonać, że szczegółowa instrukcja punkt po punkcie prowadzi malucha, nakazując mu, jak powinien się bawić. Sztywne procedury to też grzech główny klasycznego systemu edukacji. Jak zadanie – to nie jedno, ale 50 takich samych, jak szlaczek – to przez 3 strony, jak rysunki na plastyce – to wszystkie ze słońcem w lewym górnym rogu. I testy, testy, testy, w których do wyboru jest odpowiedź a, b lub c. Gdzie tu miejsce na własne zdanie?

Nagradzanie motywacyjne

Naklejki, punkty, szkolne oceny, a nawet rolki obiecane za szóstkę z historii. Niby dobrze, a jednak nie. Nagrody powodują, że radość z samego procesu jest zastępowana przez silne dążenie do osiągnięcia efektu – jak najszybciej i jak najmniejszym kosztem. Skutek? Dzieci robiące tylko tyle, ile się od nich wymaga. Znika przyjemność twórczej pracy, znika ciekawość tego, co by było gdyby, znika w końcu wymagająca czasu i swobody kreatywność.